UFG, czyli Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny gromadzi informacje dotyczące obowiązkowych ubezpieczeń OC pojazdów mechanicznych. Dysponuje również systemem informatycznym, który wykrywa przerwy w ciągłości ubezpieczenia. Dlatego nawet bez rzeczywistej kontroli drogowej ze strony policji można zostać ukaranym za brak OC.

Jeżeli system informatyczny UFG wytypuje (między innymi losowo) pojazd, który prawdopodobnie ma przerwę w ubezpieczeniu, fundusz uruchamia procedurę weryfikacyjną. Obejmuje ona:

• kontrolę pojazdu w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców - sprawdza się czy auto nie zostało wyrejestrowane,
• wysłanie zapytania do firm ubezpieczeniowych czy nie wystawiły polisy OC na okres pokrywający wykrytą przerwę w ubezpieczeniu,
• wysłanie właścicielowi pojazdu prośby o okazanie ważnego na dany okres ubezpieczenia OC lub przedstawienie dokumentu, który potwierdza wcześniejsze zbycie pojazdu,
• wysłanie w przypadku braku odpowiedzi od właściciela lub braku przedstawienia odpowiednich dokumentów wezwania do zapłaty kary lub okazania ważnej polisy OC.

Błędem jest twierdzenie, że tylko policja podczas rutynowej lub celowej kontroli drogowej może sprawdzić ważność polisy OC. Kontrolę z własnej inicjatywy mogą przeprowadzić takie podmioty jak:

• Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny,
• Wydział komunikacji w starostwie, tj. urząd rejestrujący pojazd,
• Urząd Celny,
• Straż Graniczna,
• Inspekcja Ochrony Środowiska,
• Inspekcja Transportu Drogowego.

Większość z tych podmiotów przy podejrzeniu braku ciągłości polisy OC pojazdu podlegającego rejestracji wysyła do właściciela wezwanie do udowodnienia, że umowa ubezpieczeniowa została zawarta. Adresat ma zaś 30 dni na udowodnienie, że kara za brak OC nie powinna zostać na niego nałożona.